Małopolskie „zapusty” – zwyczaje końca karnawału.
2024-02-07
Dlaczego Tłusty Czwartek jest w czwartek?
Tłusty czwartek był wstępem do dni hucznych zabaw i… objadania się. Powszechne było urządzanie barwnych, tanecznych korowodów z przebierańcami, przemierzających ulice wsi i miasteczek. Nazwa „tłusty czwartek” prawdopodobnie wzięła się od spożywanych w tym dniu potraw, które musiały być tłuste i w dużych ilościach. Obecnie dzień ten kojarzy się głównie z pączkami, czy faworkami. Jednak te pierwsze pączki nie przypominały tych, które obecnie spożywamy – były słone, robione z ciasta chlebowego i nadziewane… skwarkami lub słoniną.
Zwyczaj wypiekania i jedzenia pączków w wersji słodkiej, pojawił się w Polsce dopiero w wieku XVI. Pączki te, w środku miały ukryty mały orzech lub migdał. Znany nam kulisty kształt pączka, pochodzi natomiast z wieku XVIII, gdy zaczęto używać do jego wypieku drożdży, które dodatkowo powodowały że ciasto stawało się bardziej puszyste. Najbardziej znane nam tradycyjne pączki, to te smażone w głębokim tłuszczu i nadziewane konfiturą różaną. Współczesne pączki, nadziewane są już różnymi smakowo konfiturami, o ich doskonałości podobno ma świadczyć idealny kształt i jasna obwódka wokół.
Szczególnie interesująco na kartach historii zapisał się tłusty czwartek w Krakowie, zwany tam combrowym. Nazwa pochodzi od nazwiska, żyjącego w XVII wieku, krakowskiego burmistrza Combra, który zabraniał kobietom handlowania na krakowskim rynku. Podobno zmarł w tłusty czwartek, który od tego czasu stał się świętem przekupek. Poranek spędzały w karczmach poza murami miejskimi, by później zwartym pochodem przez Bramę Szewską przejść na Rynek niosąc słomianą kukłę Combra, a który miał symbolizować też odchodzącą zimę. Na koniec zabawy kukłę niszczono przez rozweselone uczestniczki combra, które w ten sposób mściły się za swoje krzywdy.
Ścięcie Mięsopusta
Inny z obyczajów czasu zapustnego, to ścinanie „Mięsopusta”, wyznaczone na sam koniec karnawału, a więc na „kusy wtorek” (kusy, czyli krótki, by podkreślić, że w ten dzień czasu na zabawę przed Wielkim Postem zawsze było za mało). Podobnie, jak w dniu combru, główną rolę odgrywała tu słomiana kukła, której „egzekucja”, odbywała się na krakowskim Rynku, skąd całe towarzystwo udawało się do miejskich piwiarni i karczm, bawiąc się do północy i kończąc zapusty. A tym samym mięso opuszczało jadłospisy na czas Wielkiego Postu, by powrócić na Wielkanoc.
A jak na Podhalu?
Według tradycji okres między świętem Trzech Króli a Środą Popielcową był dla prawdziwych górali czasem kumoterek, czyli wyścigu par w saniach. Saniami powozi kumoter (rodowity góral), u jego boku natomiast zasiada kumoterka (rodowita góralka, zwana także babą), która dba o to, by sanie się nie wywróciły. W pięknym zimowym krajobrazie, rywalizacja, dorodne konie oraz wspaniałe stroje osób biorących udział w tym wyścigu, tworzą unikalną atmosferę. Karnawał góralski i jego tradycja jest wciąż żywa, szczególnie dzięki odbywającemu się corocznie w Bukowinie Tatrzańskiej „Góralskiemu Karnawałowi”. Jest to wydarzenie, które łączy kolędowanie i huczną zabawę, w tym roku odbywać się będzie od 7 do 11 lutego.
Więcej o małopolskim karnawale można przeczytać na stronie visitmalopolska.pl.
Źródło: Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego