Sądeccy wywiadowcy pierwsi ruszyli na ratunek.
2024-04-22–
Kiedy w jednym z domów w Nowym Sączu wybuchł pożar, policjanci, którzy przejeżdżali w pobliżu, pierwsi pojawili się na miejscu zdarzenia. Funkcjonariusze wynieśli poszkodowanego przed budynek, sprawdzili, czy w środku nie ma innych osób potrzebujących pomocy oraz zabezpieczyli miejsce zdarzenia.
–
18 kwietnia br. około godziny 17:20 oficer dyżurny sądeckiej komendy otrzymał informację, że w domu w rejonie skrzyżowania ulic Żywieckiej i Ignacego Jana Paderewskiego w Nowym Sączu wybuchł pożar. W związku z tym na miejsce natychmiast został skierowany jeden z patroli. W tym czasie nieopodal przejeżdżali policjanci ogniwa wywiadowczego i kiedy usłyszeli przez radiostację komunikat oficera dyżurnego, szybko udali się we wskazane miejsce, by sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy.
–
Gdy przyjechali w rejon budynku, jego część oraz dach stały w płomieniach. Na miejscu nie było jeszcze służb ratunkowych, więc policjanci w pierwszej kolejności postanowili sprawdzić, czy wewnątrz znajdują się jakieś osoby. Czynności utrudniała im wysoka temperatura, zadymienie i spadająca z dachu dachówka. W pewnym momencie jedna z osób obserwujących zdarzenie, zauważyła mężczyznę w oknie. Policjanci natychmiast tam pobiegli, wybili szybę i wydostali go z płonącego budynku, po czym przenieśli w bezpieczne miejsce. Z racji tego, że kontakt z poszkodowanym był utrudniony i nie był w stanie przekazać, czy w budynku znajdują się jeszcze inne osoby, policjanci weszli do środka, by sprawdzić pomieszczenia niezajęte ogniem, lecz nikogo innego nie znaleźli.
–
Na miejscu akcję gaśniczą prowadzili strażacy, natomiast policjanci zabezpieczali pobliski teren. Poszkodowany w pożarze sądeczanin został przetransportowany do szpitala. Obecnie trwają czynności mające na celu wyjaśnienie przyczyn i okoliczności tego zdarzenia.
–
źródło: KMP Nowy Sącz.