Bo warto się dzielić.
2024-03-06
We wtorek w pięciu trzebińskich placówkach oświatowych uroczyście zainaugurowano realizację projektu „Z sercem na dłoni”. W szkołach stanęły specjalne lodówki, z których uczniowie mogą brać produkty spożywcze, jak również je tam wkładać, dzieląc się nimi z innymi.
Głównym celem projektu jest dzielenie się jedzeniem z tymi, którzy tego potrzebują. Zdarza się, że uczniowie nie mają przy sobie drugiego śniadania. Niektórzy mogli zapomnieć wziąć go ze sobą do szkoły. Są i tacy, którym powodzi się nieco gorzej i nie zawsze mają co ze sobą zabrać do jedzenia. Teraz mogą sięgnąć do lodówki.
Specjalne witryny chłodnicze pojawiły się na razie w pięciu placówkach oświatowych: w Szkole Podstawowej nr 5 na osiedlu Siersza, w Szkole Podstawowej nr 6 na osiedlu Gaj, w Szkole Podstawowej nr 8 na osiedlu Widokowym, w Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Młoszowej, a także w Publicznej Szkole Podstawowej w Czyżówce. Za zgodą rodziców mogą z nich korzystać wszyscy uczniowie danej placówki. Mogą tam również wkładać jedzenie. Jednak nie każdy produkt, jaki znajdą w swojej kuchni. W lodówkach można umieszczać wyłącznie świeżą żywność, np. mleko, sery, jogurty, owoce, warzywa, wodę mineralną, soki, czy też konserwy. Mogą to być produkty oryginalnie zapakowane i w dacie przydatności do spożycia. Produkty przeterminowane, napoczęte, a także własnoręcznie przygotowane jedzenie, np. domowe sałatki, będą usuwane. W każdej placówce wyznaczono osobę, która będzie to nadzorowała.
Partnerem projektu „Z sercem na dłoni” jest Stowarzyszenie Przyjaciół Piły Kościeleckiej, reprezentowane przez prezeskę zarządu Urszulę Wójcik oraz wiceprezeskę Magdalenę Pagacz. Wszystkie osoby i firmy, które chciałby wesprzeć akcję, proszone są o kontakt ze stowarzyszeniem.
– W naszej szkole powstała drużyna „ciepłej lodówki”. To osoby z ogromnym sercem, które robią wiele dobrego dla innych. Nasza młodzież ma cudowne pomysły. Na pewno zadba o to, by lodówka nigdy nie była pusta – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 Agnieszka Rudol.
– Jako społeczeństwo marnujemy tony jedzenia. Na pewno wielu z nas zdarzyło się kupić czegoś więcej, bo była okazja, a potem tego nie wykorzystać. Jeśli mamy w domu na przykład większą ilość jogurtów z krótkim okresem ważności, można je przynieść do szkoły. Na pewno ktoś z nich skorzysta. Bo osób w potrzebie nie brakuje. I nie chodzi nam wyłącznie o pomoc uczniom w trudniejszej sytuacji. Z jedzenia umieszczonego w lodówkach mogą korzystać wszyscy chętni, o ile faktycznie go potrzebują – mówi burmistrz Jarosław Okoczuk.
Źródło: UG Trzebinia